zmienić sposób
Wlazły potwierdza, że stara się zmienić sposób ataku. - Wcześniej było to niemożliwe - twierdzi jednak. Dlaczego? - Bo przez cały czas bolały mnie kolana, co przeszkadzało mi w szybkim starcie do piłki. Trudno było się zerwać do skoku - powiedział "Gazecie".
Początki są trudne, więc widocznych efektów takiej gry jeszcze nie widać. - Z drugiej strony Mariusz trzyma swój normalny, wysoki poziom - ocenia Jacek Nawrocki, trener PGE Skry. - Popełnia mało błędów, a skuteczność w ataku wynosi zwykle około 50 proc.
Dla mnie taka gra jest dobra, bo jest tendencja do przyspieszania gry. Poza tym lepiej atakować przy pojedynczym bloku niż podwójnym czy potrójnym.
Dodaj komentarz